komentarzy: 0
Już tydzień nie pije, słychać: nie bije.
Cieszy się jak dziecko, co dostało rower,
który jest za duży. Dziecko jednak rośnie,
widzi, że miasto też urosło, rozpycha się
ulica...
czytaj więcej »
komentarzy: 0
Robią to bez niczyjej pomocy.
Głowy jakby nie ma albo jest
zajęta chmurami. Więc robią to
dwie kończyny, po to żebyś ujrzał
koniec. Na początku nie ma
początku, wstępu, przedmowy,
srebrn...
czytaj więcej »
komentarzy: 0
Czeka na jedyny wers, który się pamięta
nawet tuż przed śmiercią, jak na słońce.
Opróżniona doniczka obrasta zielono,
kamień mięknie pod naciskiem palca. Tulą się
zmęczone linie r&oa...
czytaj więcej »
komentarzy: 0
Jeśli nie piszesz do mnie, wyślij ten list
jak najprędzej. Świt nawet nie zdąży
skurczyć się jak bezdomny z zimna.
Worek ze śmieciami porzucono pod płotem,
żeby pilnował płotu. W...
czytaj więcej »
komentarzy: 0
Niebo pięknie niedoskonałe, prześcieradło
w strzępach. Nieforemna chwila spada
na mnie, zatrzymuję się, czy jestem
osobnikiem zatrzymanym, osobochwilą,
przelicznikiem olśnienia, choć nie...
czytaj więcej »
komentarzy: 0
Gdy go, jak niebieską linkę, która jest za krótka, żeby ją użyć do powieszenia prania, zwijają na Zielonej, niebo zupełnie nie różni się od ziemi: biel, różne odcienie. A...
czytaj więcej »
komentarzy: 0
Głównie Z daleka jest podobna do samotnej główki brukselki, bladej po ugotowaniu. Trochę bliżej przypomina skopaną piłkę, z której na zawsze uciekło powietrze. Całkiem blisk...
czytaj więcej »
komentarzy: 0
I
(1)
Tuż przed świętami przestaje szarzeć
twarz zakurzona cierpliwie.
Nie z tego świata oko wędruje,
nie z tej ziemi, może z tamtej?
Z powrotem? W tę i we w tę.
Znowu ręka wyręcza drugą,
bo b...
czytaj więcej »
komentarzy: 0
Zwiewamy leżąc, aż przeszło. Dawno, dawno temu: przeszłość czyli wczoraj? Raj, raj, potwór ma na imię powrót, ale łagodny, bez apetytu na nas z prostego teraz. Grzeją słońca ...
czytaj więcej »