CZYTELNIA
                              

Łabędzie przyśpiewki

2014-01-23 09:52:12, komentarzy: 0


 

Niebo pięknie niedoskonałe, prześcieradło

w strzępach. Nieforemna chwila spada

na mnie, zatrzymuję się, czy jestem

osobnikiem zatrzymanym, osobochwilą,

przelicznikiem olśnienia, choć nie śnię?

 

Forma wiedzy nabytej jak spadek

po minionych mgnieniach oka, latach

podglądactwa. Zatrzymuję dar chwili,

nie zaglądam jej w usta, żeby ujrzeć

 

ślinę pocałunków jako rzecz

nie do odwołania, wyrok: odsiadka

ze stałym widokiem na własne kalectwo

świata, ze stałą wypiską. Nie jestem teraz

w formie, forma to rodzaj formaliny,

 

w niej, gdzieś w laboratorium albo

na wystawie sztuk bardziej sztucznych

niż współczesnych, zresztą: nic lepiej

o czasie nie mówić, bo jeszcze zastuka

do drzwi komornik z kwilącą komórką

 

serca, pełen współczucia, nic o czasie,

kochana, coś o widzeniu, przysługującym

zgodnie z regułą, godzina na miesiąc

lub na całe życie, jakby życie próbowało

 

stać się całością: odcięty paznokieć,

rwany z głowy włos, najlepiej

z cebulką, bo wtedy lepiej widać,  

to ty? Wierzę, bo muszę, na to mam

oczy, żeby wiedzieć. Dlaczego

 

masz takie wielkie, kochana,

skąd to owłosienie, skąd głos?

Przegrywam  codziennie miliony.

Przygrywa, jak u fryzjera, muzyka.

« powrót

Dodaj nowy komentarz

Wyszukiwarka

Wiersze w serwisach poetyckich

  • Literackie.pl