KSIĄŻKI

Sen odwykowy

RZECZPOSPOLITA, 23 marca 2004, nr 70 (6753)


SEN LEŚNY


Im dalej w las tym więcej
papieru. Aż się przestraszyłem
szmeru nieludzkich kartek.
Sarna? Łoś? Ktoś?
Puściłem się na przełaj
w maliny. Spłoszony
płoszyłem: byle do celu.
Spocony, podrapany jak ściana
w celi (ksywki, erotyki, przekleństwa)
Tyle litości nad sobą
aż się rozpłakały
zdziczałe koty
w tym lesie


SEN POWROTNY


Czy to miejsce
jest wolne? Dziękuję, postoję
Dziekuję za taką wolność
bez miejscówki
Swoje odsiedziałem
Poważnie? Wtedy?
A bolało?Nie, nie bili
ale nadal boli
Oczywiście bardzo prywatnie
nawet między nami


SEN RODZINNY

Nieodpowiednie dziecko:
miało być dziewczynką
a zostało niedobrym synem i bratem
Byle jaki kuzyn, siostrzeniec i bratanek
Co z niego za zięć
do szwagra niepodobny
Zły mąż
Nierawdziwy mężczyzna
Straszny ojciec
nieodpowiedni
dla dzieci
Ale kochają się wszyscy
po swojemu

FRAZA, 2002, nr 3, s. 166


SEN ZIELONOGÓRSKI


Z rosłą Niemką tańczymy
rasowego walca
Jej młodzieżowy pot
pucuje na glanc
moją pierwszą starość
bo lata lecą
jak braterskie odrzutowce
Ale póki co - taniec, powietrze
bezgraniczne, rześki przymrozek
ozdabia łupieżem ruiny bunkrów
z radzieckimi tatułażami
Niemka patrzy mi na ręce
bo za paznokciami noszę żałobę:
trochę ziemi odzyskanej


ŻYCIORYSEN

Przecież prze -
żyłem.
Wszystkim się zdawało
że są pytajniki
a to kropki.
Ale, ale
swoje przeżyłem czy cudze?
Więc jednak: pytania.
O przyczynę,
o przyszłość wspomnień
Czy krzesło było
zanim usiadłem?
Po przeciwnych stronach stołu
ale razem?
Przecież przy
tobie,
moje przeżycie:
ani przyszłość
ani przeszłość
Szłość!
To pewne jak oddech
śpiącego
I zaśpiew:
Przyżywaczu przeżywaj
Przeżywaczu przeżuwaj
każdą chwilę z osobna
zanim połknie cię
pytalstwo snu
zapominalstwo bezsenności