CZYTELNIA
                              

Z PIOSENEK CZERWCA (1)

2013-08-02 14:28:41, komentarzy: 0

Jak dobrze wstać...
                               ze starej piosenki

 


Tańczyliśmy, a może była to walka.
Muzyka przez chwilę żałobna: jasność
brudnej nocy w czerwcu

bierze się wtedy za jedyną,
zanim lament rybitw, które ryby znają
tylko z miejskiego wysypiska,

zanim w blachę świtu zastuka osobisty
wróbel, jakby był wyjątkiem,
co tłumaczy, że i tak dalej.

Jakaż pracowita pustka czeka tu na kogoś,
kto pragnie być innym niż miękki
pomnik, świętowany przez czerwie.

Bezimienny konar zaczyna żyć dopiero,
gdy go odłamują, a wyrwaną z książki
kartkę niesie wiatr, w stronę sensu?  

Litery nie patrzą, zamiast słów tworzą
twarz do przymiarki. W jednym zdaniu
obietnica i spełnienie: bezpański cień.

Pod drzewem chronią się przed ulewą
nieznajomi. W bocznej kieszeni czasu
znaczą coś, bo się spotkali, giną.

Kategorie wpisu: Z PIOSENEK CZERWCA
« powrót

Dodaj nowy komentarz

Wyszukiwarka

Wiersze w serwisach poetyckich

  • Literackie.pl